Niewielki skwer pomiędzy ulicami Biskupa Dominika i Kopernika stał się jednym z najbardziej zapalnych punktów planistycznych w centrum Gdyni. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nr 1304 dopuszcza tu zabudowę mieszkaniową do 16 metrów wysokości, co wywołało zdecydowany sprzeciw okolicznych mieszkańców.
Mieszkańcy wskazują, że o założeniach planu dowiedzieli się przypadkiem. Miasto podkreśla natomiast, że procedura była zgodna z prawem, a dokumenty udostępniono publicznie. Rozbieżność między formalnym spełnieniem obowiązków a faktycznym dotarciem informacji do ludzi stała się jednym z głównych zarzewi konfliktu.
Zdaniem mieszkańców i konsultowanych przez nich specjalistów teren nie nadaje się pod wielopiętrową zabudowę. W sąsiedztwie stoją budynki z lat 40., na których już dziś widoczne są pęknięcia. Obawy dotyczą pogłębionych wykopów, osiadania gruntu i bezpieczeństwa istniejącej zabudowy. Skwer pełni ważną funkcję retencyjną. Podczas ulewnych deszczy w 2024 roku przejął nadmiar wody, chroniąc piwnice okolicznych domów. Likwidacja zieleni oznaczałaby skierowanie wody bezpośrednio w stronę fundamentów oraz pogorszenie lokalnego mikroklimatu.
Problemy komunikacyjne i infrastrukturalne
Okolica już dziś zmaga się z brakiem miejsc parkingowych i trudnym dojazdem dla służb ratunkowych. Plan przewiduje wyznaczenie drogi publicznej kosztem chodników, co – zdaniem mieszkańców – zwiększy ryzyko wypadków i pogłębi chaos komunikacyjny. Sporna działka znajduje się w obrębie historycznego układu urbanistycznego Gdyni i strefie ochrony konserwatorskiej. Mieszkańcy alarmują, że nowa zabudowa może zaburzyć spójność powojennego osiedla, które uchodzi za przykład przemyślanej, humanistycznej urbanistyki.
Władze Gdyni przekonują, że plan jest kontynuacją modernistycznych idei miasta i zakłada kontrolowane dogęszczanie zabudowy. Ma to służyć racjonalnemu wykorzystaniu przestrzeni oraz pogodzeniu rozwoju z ochroną dziedzictwa. Dodatkowe emocje budzi los istniejących od lat garaży oraz propozycja wykupu działki z bonifikatą, która – według mieszkańców – pojawiła się dopiero po nagłośnieniu sprawy. To podsyciło podejrzenia co do spójności działań miasta.
Protest trwa
Mieszkańcy domagają się wykreślenia zabudowy z planu, zachowania terenu jako zieleni oraz utrzymania funkcji garażowej. Podkreślają, że walczą nie przeciwko miastu, lecz o ład przestrzenny, bezpieczeństwo i jakość życia w centrum Gdyni.
