esencjaGdyni.pl | informacje od Was dla Was

Tajemnica zegarka

W weekend otwarto przy Zespole Szkół Hotelarsko-Gastronomicznych w Gdyni wystawę #StolenMemory. Trafiła tutaj za sprawą projektu zrealizowanego przez młodzież szkoły pod opieką nauczyciela języka niemieckiego.

Po Pawle Urlickim, numer obozowy 15334, w pozostałościach archiwum obozu Neuengamme pozostał kieszonkowy zegarek i kilka pożółkłych kartek papieru. Z nich dowiadujemy się, że z zawodu był rolnikiem i urodził się niedaleko Nowego Miasta Lubawskiego, w Łąkorzu, raptem kilka miesięcy przed wybuchem I wojny światowej. Teraz jest też zdjęcie – spogląda z niego młodzieniec w mundurze Wojska Polskiego w rogatywce na głowie. Został aresztowany w 1943 roku. Trafił do obozu w Neuengamme. Niestety więcej ustalić się nie udało. Po blisko 80 latach za sprawą młodzieży z Gdyni, pani Anna z Łąkorza, dostała pamiątki po swoim wujku – właśnie Pawle Urlickim. Podczas wydarzenia obecni byli uczniowie i nauczyciele Zespołu Szkół Hotelarsko-Gastronomicznych w Gdyni oraz Berufliches Gymnasium w Bad Oldesloe, Anna Meier-Osinski z Arolsen Archives oraz Piotr Kwiatkowski z Polsko Niemieckiej Współpracy Młodzieży, która w znacznym stopniu sfinansowała projekt od momentu rozpoczęcia współpracy uczniów online, jak również podczas spotkania stacjonarnego w Gdańsku.

Aby jednak pamiątki wróciły do rodziny więźnia obozu trzeba było jej poszukać. Jacek Andrzejewski, nauczyciel niemieckiego z Zespołu Szkół Hotelarsko-Gastronomicznych z Gdyni zaangażował młodzież w projekt #StolenMemory. To inicjatywa Arolsen Archives organizowana przy współpracy z Polsko Niemiecką Współpracą Młodzieży. Młodzi ludzie z różnych krajów w ramach wspólnego projektu szukają potomków właścicieli tzw. efektów. Dla Niemców „efekty” to określenie bagaży i rzeczy osobistych, w tym konkretnym przypadku to wszystko to, co przez nazistów zostało odebrane aresztowanym. I właśnie wystawa goszcząca w Gdyni do 20 czerwca ma zachęcić do pomocy w poszukiwaniach rodzin i potomków osób, których przedmioty osobiste wciąż są w archiwach.

Uroczystego otwarcia wystawy dokonali Bogusława Flisykowska, dyrektor Zespołu Szkół Hotelarsko-Gastronomicznych, Jacek Andrzejewski, nauczyciel niemieckiego z tej szkoły oraz uczniowie, którzy brali udział w projekcie. Obecna była również Anna Meier-Osinski, przedstawicielka Arolsen Archives. Jak podkreślała obecnie w archiwach znajduje się blisko 900 artefaktów osób pochodzących z Polski, dlatego to przede wszystkim Polakom najłatwiej dotrzeć do żyjących potomków tych osób. Wszyscy wskazywali na zaangażowanie młodzieży w dotarciu do potomków Pawła Urlickiego. Na miejscu o poszukiwaniach opowiedziała trójka uczniów – Franciszek Wodziczko, Oliwia Kortas i Małgorzata Kloka. Młodzi wyjaśnili, że olbrzymim atutem projektu była możliwość pomocy ze strony rówieśników z niemieckiej szkoły. Ćwiczyli język, wspólnie tłumaczyli dokumenty, wymieniali się informacjami. Poznali też trudną historię okupowanej Polski podczas wyjazdów. Jak się okazuje olbrzymią rolę w takich poszukiwaniach odgrywają social media. Bo to właśnie za ich pośrednictwem gdyńscy uczniowie znaleźli krewną właściciela zegarka.

Z pewnością będę kontynuował ten projekt z młodzieżą w kolejnym roku szkolnym. Bardzo cieszę się wraz z moimi uczniami z sukcesu naszego projektu. Dla mnie – nauczyciela niemieckiego – również było to niezwykłe doświadczenie. W pracy nad projektem pomogły profesjonalne szkolenia, wyjazdy do miejsc pamięci i wsparcie przedstawicieli instytucji zaangażowanych w #StolenMemory. Zachęcam też do kontaktu przedstawicieli innych szkół – razem możemy zdziałać dużo więcej – podkreśla Jacek Andrzejewski, nauczyciel niemieckiego z Zespołu Szkół Hotelarsko-Gastronomicznych dla serwisu gdynia.pl.

Wystawa gości w Gdyni tylko do 20 czerwca, i jest otwarta w godzinach pracy Zespołu Szkół Hotelarsko-Gastronomicznych, ul. Morska 77 (od 10.00 do 17.00). Poznamy na niej podstawowe informacje o systemie nazistowskich represji, historię pięciu rozwikłanych tajemnic i pięciu, które czekają na ich rozwikłanie. Dla tych, którym nie uda się dotrzeć na wystawę, a jest zainteresowany tym co skrywają archiwa Arolsen polecamy zerknąć na strony internetowe. Więcej o projekcie oraz wystawie.

Oprac. Mateusz Kalinowski

Exit mobile version