Jeszcze kilka miesięcy temu wyglądało na to, że „ostatni las Oksywia” zniknie z mapy dzielnicy – miał ustąpić miejsca nowym blokom. Projekt planu zagospodarowania z 2018 roku zakładał wycinkę drzew i budowę mieszkań na ponad 7 hektarach zieleni. Przeciwko stanęli mieszkańcy. I wygrali.
To była klasyczna walka Dawida z Goliatem. Po jednej stronie – lokalna społeczność, zdeterminowana, by ocalić swój las. Po drugiej – procedura planistyczna, dokumenty sprzed lat i wizja deweloperskiej zabudowy. Mieszkańcy zebrali podpisy, przygotowali petycję, rozmawiali z mediami i urzędnikami, a przede wszystkim – konsekwentnie domagali się ochrony terenu.
Ich argumenty były proste i mocne: las to naturalna bariera od hałasu, ostatnia taka przestrzeń w dzielnicy, element tożsamości Oksywia i ochrona cennych zabytków. Władze miasta, po serii spotkań i naciskach, zmieniły zdanie – teren pozostanie zielony i ogólnodostępny.
Mieszkańcy przyznają, że decyzja władz była dla nich dużym zaskoczeniem, ale też powodem do ogromnej satysfakcji. Niesmak pozostawił jednak fakt, że na konferencję prasową w tej sprawie nie zaproszono, ani nawet nie poinformowano radnych dzielnicy Oksywia.
Fot. FB Karolina Waluszewska-Niewadzi -Radna Dzielnicy Obłuże