esencjaGdyni.pl | informacje od Was dla Was

Gdynianin rekordzistą Guinnessa

Mamy nowego rekordzistę Guinnessa! Artur Woźniak przebiegł 113 półmaratonów dzień po dniu.

Każdego ranka decydował się pokonać dystans ponad 21 kilometrów. Wczoraj odbyła się celebracja jego sukcesu, a na mecie gratulacje m.in. składał Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni ds. rozwoju. 37-letni mieszkaniec Gdyni nie zamierza na tym kończyć – jego marzeniem jest przebiegnięcie 888 półmaratonów z rzędu.

Artur w swój 113. półmaraton ruszył razem z najbliższymi. Kilka osób nawet zdecydowało się wspierać przyjaciela na każdym kilometrze, biegnąc i jadąc na rowerze razem z nim. Na mecie nie zabrakło również chętnych osób do oklaskiwania sukcesu gdynianina. Na Polance Redłowskiej czekała na niego się spora rzesza sympatyków.

Wbiegającego na linię mety nowego rekordzistę Guinnessa przywitał m.in. Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni ds. rozwoju, który złożył gratulacje oraz wręczył symboliczny numer startowy „888” na odbywający się 11 listopada Bieg Niepodległości. Po ukończeniu rekordowego półmaratonu celebracja sukcesu na Polance Redłowskiej trwała do późnego popołudnia. Gratulacjom i zabawie w dobrej atmosferze nie było końca. Teraz przed Arturem Woźniakiem dalsza podróż w marzenia. Jego najbardziej ambitnym celem jest ukończenie 888 półmaratonów dzień po dniu.

Przypomnijmy, że Artur bieganie półmaratonów dzień po dniu rozpoczął 15 maja. Każdego poranka, przed pracą, musi zmierzyć się z dystansem ponad 21 kilometrów. Artur mieszka przy ulicy Morskiej, niemal codziennie przemierza tę samą trasę, która wiedzie m.in. przez Grabówek, Centrum, Orłowo, aż do jego pracy, gdzie finiszuje. Startuje o godz. 5:30, a bieg zajmuje mu około dwóch godzin. Czasem tylko w weekendy wprowadza w niej pewne modyfikacje.

Co ciekawe, cała procedura wpisania do księgi Guinnessa nie jest taka łatwa. Gdynianin musi spełnić wiele formalności. Podczas biegu nagrywa siebie co około 1,5 kilometra aby udowodnić, że to faktycznie on przemierza trasę. Dodatkowo, zbiera podpisy na specjalnym protokole oraz robi sobie zdjęcia ze świadkami. Trasę przemierza z dwoma zegarkami rejestrującymi dystans i czas, aby wyeliminować ryzyko zepsucia (awarii) elektroniki. Wszystko po to, aby jak najrzetelniej udowodnić, że to faktycznie on każdego dnia przemierza półmaraton. W całej procedurze pomaga Arturowi firma specjalizująca się w prowadzeniu dokumentacji dla potencjalnych rekordzistów Guinnessa.

Oprac. Marek Lutowski

Exit mobile version